Andromeda. Na koniec świata i jeszcze dalej
W życiu każdego gracza przychodzi chyba taka chwila, gdy myśli sobie „a może powinienem spróbować zrobić grę?”. Dla mnie była to wiosna 2013. Bardzo długo zastanawiałem się czy to aby na pewno dobry pomysł, bo przecież gier jest tak dużo, a i zajmują się tym profesjonaliści ze sporym doświadczeniem. Te wszystkie wątpliwości spowodowały, że wiedziałem, że jeśli mam to zrobić to musi być to coś wyjątkowego. Stwierdziłem, że najlepszy pomysł to znalezienie czegoś czego mi brakuje. A brakowało mi dwóch rzeczy: gry pełnej ciekawych interakcji (ale nie negatywnych) i gry sci-fi w kosmosie, ale w małej skali. Większość gier kosmicznych polega na podbijaniu galaktyk, walce o wszechświat, a ja chciałem czegoś co się skupi na walce o pojedynczy statek. Z tych wszystkich rozmyślań zacząłem robić dwie gry…