Dziennik projektanta: Sigismundus Augustus, czyli jak praca magisterska może stać się grą planszową

Od dziecka chciałem zostać profesorem historii. To było jedno z moich pierwszych marzeń, które mimo upływu lat, pozostało niezmienne. Dlatego gdy wybierałem studia, bez wahania wybrałem właśnie historię. Na kilka lat przed pójściem na uczelnię, gdzieś w wieku 13 lat, zacząłem intensywnie grać w gry fabularne i planszowe. Wtedy jeszcze nie spodziewałem się, że obie te rzeczy stanął się moją pasją. Nie spodziewałem się również, że w jakikolwiek sposób uda mi się połączyć dwie z nich, czyli gry planszowe oraz historię. Jak do tego doszło?

Czytaj dalej

Dziennik projektanta: Powstanie Arkasis

W szeroko pojętym fantasy siedzę od małego. Od kiedy pamiętam, fascynowały mnie wspaniałe podróże, niezwyciężeni herosi, mityczne stwory, magia i niewyobrażalne krajobrazy. To głównie dzięki fantastyce nauczyłem się bardziej doceniać pewne cechy u ludzi, zjawiska w realnym świecie, miejsca, które są tak piękne, że aż trudno uwierzyć, że powstały bez niczyjej pomocy. Pamiętam do dziś, jaki zapał w sobie miałem do czytania książek. To było jak oglądanie przez wiele godzin jakiegoś dobrego filmu, takiego do którego macie sentyment, nawet po wielu latach. Potem doszły komiksy, kolor, kreska, treść na tak małej powierzchni – coś wspaniałego. Tyle rzeczy tak łatwo dostępnych. Gdy ktoś zaczytywał się dniami i nocami w takich lekturach, nie było nic dziwnego, że w końcu zaczynał mieć sny o takich przygodach, miejscach i postaciach. Tak właśnie dawno temu w mojej głowie narodziło się Arkasis.

Czytaj dalej

Dziennik projektanta: Opowieści z Karczmy. Pomysłowość to przekleństwo

Stworzenia gry nie poprzedza u mnie wyraźny sygnał wskazujący, że właśnie, niczym w oldskulowej zręcznościówce, dotarłem do nowej lokacji czy pchnąłem fabułę do przodu. Na początku jest tylko ciche brzęczenie w głowie, które (przynajmniej przez chwilę), nie daje mi spokoju – to właśnie narodził się nowy pomysł.

Czytaj dalej

Dziennik projektanta: Planety

W dzieciństwie z okazji urodzin otrzymywałem czasem w prezencie grę planszową. Tytuły jednak nie były dobierane do mojego wieku lub nie było nikogo, kto by mi je dobrze wytłumaczył. Po kilku udawanych partiach z braćmi gry szły niestety w odstawkę. Kiedy sięgałem po pudełka ponownie, już bardziej świadomie, zazwyczaj okazywało się, że brakuje w nich elementów, instrukcji czy nawet samej planszy. Musiałem więc samodzielnie uzupełniać wybrakowania lub interpretować grę zupełnie po swojemu. Szybko doszedłem do wniosku, że zamiast bazować na gotowych grach lepiej zrobić coś własnego.

Czytaj dalej

Burning Suns – 4X w nowym wydaniu?

Przez lata w kategorii kosmicznych gier 4X liczyły się głównie 2 pozycje Twilight Imperium oraz Eclipse. Świeżo ufundowany na Kickstarterze projekt Burning Suns (przewidywany termin wydania sierpień 2014 r.) ma szansę zmienić ten układ sił, m.in. dlatego że jest krótszy niż TI oraz jest mniej skupiony na aspektach galaktycznej ekonomii niż Eclipse. Gdybym miał określić całą grę jednym słowem, to byłoby „możliwości”, ale zanim do nich przejdę warto zacząć od początku.

Czytaj dalej